czwartek, 8 stycznia 2015

rozdział 2

~ Dobra muszę kiedyś wyjść z tej łazienki! Chociaż wcale nie miałam na to ochoty... Jak w mojej wyobrażni zobaczyłam jak to może się skończyć to nie chce wychodzić. ~
- Dalej! Co ty tam robisz? - spytał z niecierpliwością.-
- Już idę. - wypindrowana wyszłam z toalety i usiadłam na krześle, upiłam łyk wina na rozluźnienie atmosfery.-
~ czas leciał nam na gadaniu, to o zainteresowaniach, o rodzinie, o dziećiństwie, i tak dalej. Praktycznie wiedzieliśmy już o sobie prawie wszystko. Po 4 godzinach, mój sąsiad zorientował się która godzina, pożegnał się i wyszedł.~
__________
- Hej, i co tam? - Odebrałam telefon zaspana, oczy klejiły mi się okropnie a ta mi tu wydzwania!-
- Eee, Nina? - przetarłam oczy.-
- Nie głupku, już mnie nie pamiętasz! Ja ci tam dam, normalnie już tam jade! - Krzykła mi do słuchawki nie jaka Kasia! -
- Boże Kaśka, przepraszam! - zaśmiałam się pod nosem i natychmiastowo wstałam z łóżka.-
- Teraz to przepraszam, wsadź sobie w dupe to przepraszam! - była na mnie zła, no ale jej zawsze przechodzi, żyć bezemnie nie może! -
- okej, ale potem. Dobra? Teraz to muszę ci powiedzieć że spotkałam takiego chłopaka, któremu na dzień dobry pokazałam fucka, i latałam w samych galotach po pokoju. - uśmiechłam się a moja psiapsióła zaśmiała się.-
- No proszę! Takie rzeczy już się tam dzieją?! - śmiała się wciąż- A co u tej Niny? - teraz sie już nie śmiała, raczej się usmiechła.-
- No co, z Robertem se siedzi w pokoju. Żadnego znaku życia mi nie daje. Nie wiem! - wzruszyłam ramionami.-
- Aha, no to nie przeszkadzaj jej tam! Jaki masz numer pokoju? - nagle zmieniła temat, czyżby kolejna przyjechała do warszawy?-
- 222, a co? - zapytałam-
- nie nic. - rozłączyła się pipka!! -
~ pukanie do drzwi, oczywiście otworzyłam w tym samym stroju co przywitałam Przemysława Tytonia, hahaha Vanessa tak wita gości! ~
- Heeej!! - uścisnęła mnie brunetka, oczywiście że Kaśka! -
- wiedziałam, jak ja pojechałam to ta cały Konin musi zabrać! Kocham cię! - śmiałam się ze łzami w oczach.-
- ooo, jednak płaczesz! - tuliła mnie mocno.-
- No przecież nie będę cię wyzywać! - tuliłyśmy się wciąż.-
~ oczywiście że wszyscy mieli na nas widok, bo nie zamknęłam drzwi. Na moje szczęście przechodził nasz Pan Tytoń, naprawde mam do niego szczęście! ~
- Ojojoj, jak słodko! - uśmiechał się.-
- Co, zazdrościsz? - odezwała się mądra Kaśka! -
- No szczerze to pozazroszczę! - puścił mi oczko.-
~ a ja oczywiście zrobiłam się czerwona jak burak, i z moją kulturą osobistą pokazałam mu środkowy palec, ale po tym cmoknęłam go w powietrzu. Na szczęście nie zauważył i poszedł dalej, co mi do łba strzeliło żeby mu buziaczki wysyłać?! -
- Noo proszę! Van co tu się wyrabia? - zamknęła drzwi, na szczęście, i gadałyśmy godzinami co wyrabia się w Koninie bez Vanessy.-
~ spędziłam z Kaśką cały dzień po czym ona stwierdziła że ma chęć na " bibe " no to co zaczynamy party! ja ubralam się w sukienkę, a moja przyjacióła ubrała bralet. Ona woli wyzywające rzeczy, a ja wole ubrać się standardowo.
______
~ dołączyła do nas też Nina, ale oczywiście poszła gdzieś z Lewym.... Przy barze poznałyśmy całkiem sympatyczną dziewczynę miała na imie Kaja, tak se gadałyśmy i po paru drinkach poszłyśmy na karaoke, zgadałyśmy się ( bo było nas trzy ) zaśpiewałyśmy ( https://www.youtube.com/watch?v=0HDdjwpPM3Y )
Szło nam świetnie, hah tyle było śmiechu i w ogóle, ale oczywiście spotkałyśmy jeszcze kogoś. No kogo !? Oczywiście że Pana Przemysława! [...]
Dziewczyny mnie jeszcze namawiały żebym zaśpiewała Ariande Grande bo ją tak lubie! No to Vanessa walła jeszcze 2 driny i polazła śpiewać " Break Free " (https://www.youtube.com/watch?v=L8eRzOYhLuw)
Teraz w takich momentach gdy byłam na scenie ( naoglądałam się filmów ) żeby mi wyszła tak Ariana Grande i ze mną zaśpiewała i gadała że jestem świetna i w ogóle.
[...] Przez cały czas uciekałam przed Przemkiem, próbował mnie zaczepić gdy zchodziłam ze " sceny " ale chichotając uciekałam z dziewczynami. ~
________
~ Zadzwonił mi telefon, spojrzałam a tu Nina! Odebrałam, a ona mi robi wyrzuty że ją zostawiłam, napewno poszła wtedy, bo ona nie lubi się z Kaśką... No ale przepraszam... Ja chciałam dobrze. Dobra, jeszcze na dodatek dziś leci mój ulubiony film " Szkoła Uczuć " No tak, tylko nikt nie chce go ze mną obejrzeć, bo wiedzą co ja robie, przyznam się płaczę, a nawet ryczę. Ale no co, może przyjdzie mój kochany sąsiad! No i oczywiście usłyszałam pukanie do drzwi, pomyślałam sobie że to napewno Przemek. No i był to on. ~
- Cześć, moja kochana sąsiadeczko! - uśmiechnął się do mnie-
- Napewno świrujesz z tą " kochaną" nie?- wiedziałam że przyjdzie i mi będzie plumkał że wczoraj mu uciekałam i tak było.-
- No świruje. - wbił mi do pokoju, no na serio wbił.- Przepraszam, czy to obora jest?
- No nie, to jest pokój. Ale skąd wiesz, może ten hotel był kiedyś oborą. - powiedział ironicznie.-
- słuchaj, jeżeli tak będziemy rozmawiać to pa. A i jeszcze jedno. - przypomniało mi się o filmie! - Chciałbyś może obejrzeć film, ze mną? Przy okazji wyżalił byś mi się jaka to ja jestem podła. - uśmiechnęłam się.-
- Taa, wyżalić się mogę. - było widać że mu było smutnoo.- A jaki film?
- Noo, wiesz. Napewno jako facet  nie lubisz .... SZKOŁY UCZUĆ. - na to słowo, zrezygnowany wziął poduche i walnął w nią głową.-
- SUPER.
____________
~ film się właśnie zaczyna, zrobiłam popcorn, nalałam coli, przyniosłam chipsy. Mój gość był zadowolony jedynie z coli i przekąsek. No wyżalał mi się że latał za mną po całym klubie, i że tak ładnie śpiewałam, i ślicznie wyglądałam. Nie powiem, bo zarumieniłam się. [...] Film leciał i leciał, byliśmy już w połowie gdzie Jamie ( główna bohaterka) powiedziała swojemu chłopakowi że jest chora, ma białaczkę... Ryczałam na tym niesamowicie, ten chłopak jest taki idealny! Przemkowi zakręciła się łza w oku, ale potem zaczął śmiać się ze mnie. ~
- No co?! Z czego się śmiejesz?! - płakałam cały czas.-
- No ty dobrze wiesz z czego. - śmiał się.-
- Przestań! - rzuciłam w niego poduszką.- Co ty se myślisz, ciekawe co ty byś robił gdyby ja... yy twoja dziewczyna zachorowała na raka!? - boże święty, powiedziałam ja. Poprostu porażka! -
- No nie wiem, nie trafiła mi się taka okazja. - TO POMYŚL! Śmiał się jak idiota, a ja beczałam...-
~ cały czas podcierałam nos o rękaw mojej bluzki ( ~ Dobra muszę kiedyś wyjść z tej łazienki! Chociaż wcale nie miałam na to ochoty... Jak w mojej wyobrażni zobaczyłam jak to może się skończyć to nie chce wychodzić. ~
- Dalej! Co ty tam robisz? - spytał z niecierpliwością.-
- Już idę. - wypindrowana wyszłam z toalety i usiadłam na krześle, upiłam łyk wina na rozluźnienie atmosfery.-
~ czas leciał nam na gadaniu, to o zainteresowaniach, o rodzinie, o dziećiństwie, i tak dalej. Praktycznie wiedzieliśmy już o sobie prawie wszystko. Po 4 godzinach, mój sąsiad zorientował się która godzina, pożegnał się i wyszedł.~
__________
- Hej, i co tam? - Odebrałam telefon zaspana, oczy klejiły mi się okropnie a ta mi tu wydzwania!-
- Eee, Nina? - przetarłam oczy.-
- Nie głupku, już mnie nie pamiętasz! Ja ci tam dam, normalnie już tam jade! - Krzykła mi do słuchawki nie jaka Kasia! -
- Boże Kaśka, przepraszam! - zaśmiałam się pod nosem i natychmiastowo wstałam z łóżka.-
- Teraz to przepraszam, wsadź sobie w dupe to przepraszam! - była na mnie zła, no ale jej zawsze przechodzi, żyć bezemnie nie może! -
- okej, ale potem. Dobra? Teraz to muszę ci powiedzieć że spotkałam takiego chłopaka, któremu na dzień dobry pokazałam fucka, i latałam w samych galotach po pokoju. - uśmiechłam się a moja psiapsióła zaśmiała się.-
- No proszę! Takie rzeczy już się tam dzieją?! - śmiała się wciąż- A co u tej Niny? - teraz sie już nie śmiała, raczej się usmiechła.-
- No co, z Robertem se siedzi w pokoju. Żadnego znaku życia mi nie daje. Nie wiem! - wzruszyłam ramionami.-
- Aha, no to nie przeszkadzaj jej tam! Jaki masz numer pokoju? - nagle zmieniła temat, czyżby kolejna przyjechała do warszawy?-
- 222, a co? - zapytałam-
- nie nic. - rozłączyła się pipka!! -
~ pukanie do drzwi, oczywiście otworzyłam w tym samym stroju co przywitałam Przemysława Tytonia, hahaha Vanessa tak wita gości! ~
- Heeej!! - uścisnęła mnie brunetka, oczywiście że Kaśka! -
- wiedziałam, jak ja pojechałam to ta cały Konin musi zabrać! Kocham cię! - śmiałam się ze łzami w oczach.-
- ooo, jednak płaczesz! - tuliła mnie mocno.-
- No przecież nie będę cię wyzywać! - tuliłyśmy się wciąż.-
~ oczywiście że wszyscy mieli na nas widok, bo nie zamknęłam drzwi. Na moje szczęście przechodził nasz Pan Tytoń, naprawde mam do niego szczęście! ~
- Ojojoj, jak słodko! - uśmiechał się.-
- Co, zazdrościsz? - odezwała się mądra Kaśka! -
- No szczerze to pozazroszczę! - puścił mi oczko.-
~ a ja oczywiście zrobiłam się czerwona jak burak, i z moją kulturą osobistą pokazałam mu środkowy palec, ale po tym cmoknęłam go w powietrzu. Na szczęście nie zauważył i poszedł dalej, co mi do łba strzeliło żeby mu buziaczki wysyłać?! -
- Noo proszę! Van co tu się wyrabia? - zamknęła drzwi, na szczęście, i gadałyśmy godzinami co wyrabia się w Koninie bez Vanessy.-
~ spędziłam z Kaśką cały dzień po czym ona stwierdziła że ma chęć na " bibe " no to co zaczynamy party! ja ubralam się w sukienkę, a moja przyjacióła ubrała bralet. Ona woli wyzywające rzeczy, a ja wole ubrać się standardowo.
______
~ dołączyła do nas też Nina, ale oczywiście poszła gdzieś z Lewym.... Przy barze poznałyśmy całkiem sympatyczną dziewczynę miała na imie Kaja, tak se gadałyśmy i po paru drinkach poszłyśmy na karaoke, zgadałyśmy się ( bo było nas trzy ) zaśpiewałyśmy ( https://www.youtube.com/watch?v=0HDdjwpPM3Y )
Szło nam świetnie, hah tyle było śmiechu i w ogóle, ale oczywiście spotkałyśmy jeszcze kogoś. No kogo !? Oczywiście że Pana Przemysława! [...]
Dziewczyny mnie jeszcze namawiały żebym zaśpiewała Ariande Grande bo ją tak lubie! No to Vanessa walła jeszcze 2 driny i polazła śpiewać " Break Free " (https://www.youtube.com/watch?v=L8eRzOYhLuw)
Teraz w takich momentach gdy byłam na scenie ( naoglądałam się filmów ) żeby mi wyszła tak Ariana Grande i ze mną zaśpiewała i gadała że jestem świetna i w ogóle.
[...] Przez cały czas uciekałam przed Przemkiem, próbował mnie zaczepić gdy zchodziłam ze " sceny " ale chichotając uciekałam z dziewczynami. ~
________
~ Zadzwonił mi telefon, spojrzałam a tu Nina! Odebrałam, a ona mi robi wyrzuty że ją zostawiłam, napewno poszła wtedy, bo ona nie lubi się z Kaśką... No ale przepraszam... Ja chciałam dobrze. Dobra, jeszcze na dodatek dziś leci mój ulubiony film " Szkoła Uczuć " No tak, tylko nikt nie chce go ze mną obejrzeć, bo wiedzą co ja robie, przyznam się płaczę, a nawet ryczę. Ale no co, może przyjdzie mój kochany sąsiad! No i oczywiście usłyszałam pukanie do drzwi, pomyślałam sobie że to napewno Przemek. No i był to on. ~
- Cześć, moja kochana sąsiadeczko! - uśmiechnął się do mnie-
- Napewno świrujesz z tą " kochaną" nie?- wiedziałam że przyjdzie i mi będzie plumkał że wczoraj mu uciekałam i tak było.-
- No świruje. - wbił mi do pokoju, no na serio wbił.- Przepraszam, czy to obora jest?
- No nie, to jest pokój. Ale skąd wiesz, może ten hotel był kiedyś oborą. - powiedział ironicznie.-
- słuchaj, jeżeli tak będziemy rozmawiać to pa. A i jeszcze jedno. - przypomniało mi się o filmie! - Chciałbyś może obejrzeć film, ze mną? Przy okazji wyżalił byś mi się jaka to ja jestem podła. - uśmiechnęłam się.-
- Taa, wyżalić się mogę. - było widać że mu było smutnoo.- A jaki film?
- Noo, wiesz. Napewno jako facet  nie lubisz .... SZKOŁY UCZUĆ. - na to słowo, zrezygnowany wziął poduche i walnął w nią głową.-
- SUPER.
____________
~ film się właśnie zaczyna, zrobiłam popcorn, nalałam coli, przyniosłam chipsy. Mój gość był zadowolony jedynie z coli i przekąsek. No wyżalał mi się że latał za mną po całym klubie, i że tak ładnie śpiewałam, i ślicznie wyglądałam. Nie powiem, bo zarumieniłam się. [...] Film leciał i leciał, byliśmy już w połowie gdzie Jamie ( główna bohaterka) powiedziała swojemu chłopakowi że jest chora, ma białaczkę... Ryczałam na tym niesamowicie, ten chłopak jest taki idealny! Przemkowi zakręciła się łza w oku, ale potem zaczął śmiać się ze mnie. ~
- No co?! Z czego się śmiejesz?! - płakałam cały czas.-
- No ty dobrze wiesz z czego. - śmiał się.-
- Przestań! - rzuciłam w niego poduszką.- Co ty se myślisz, ciekawe co ty byś robił gdyby ja... yy twoja dziewczyna zachorowała na raka!? - boże święty, powiedziałam ja. Poprostu porażka! -
- No nie wiem, nie trafiła mi się taka okazja. - TO POMYŚL! Śmiał się jak idiota, a ja beczałam...-
~ cały czas podcierałam nos o rękaw mojej  bluzki
No przecież Przemek się śmiał! ~
- Okej, już nie płacz - przytulił mnie i pocałował mój czubek głowy, czułam się jak w siódmym niebie! Sam Przemysław Tytoń pocieszał mnie na filmie! -
- Dzie-dzie-dziękii. - wyjąkałam.-

niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 1

Rozdział 1

- Słuchaj Nina, mogłabyś wyjść przed ten twój hotel? Bo przyjechał do ciebie ktoś znajomy - powiedziałam uśmiechając się do słuchawki.-
- No okej - ziewła.- Ale kto?
- No zobaczysz. - chciała jeszcze coś dopowiedzieć ale jej przeszkodziłam i rozłączyłam się.-
___5 minut później___

~ Nina wyszła rozglądała się w lewo a tu w prawo, aż wreszcie musiałam coś powiedzieć bo to pustka w głowie! ~
- Halo, gupku stoje już tutaj od 10 minut... A ty rozglądasz się na boki jak idiotka - zaśmiałam się.-
- Boże Vanessa! Kochana, nie spodziewałam się tu ciebie! - przytuliła mnie mocno, i to naprawde mocno.-
- Może mnie dusisz? - zaśmiałam się cicho, no bo inaczej nie mogłam! Ta jak już zaciśnie te swoje ramiona to wyjść nie można!-
- Ej, sorkii, wiesz że cie kocham! A teraz ... - pomyślała chwile obmierzyła mnie od góry do dołu, spojrzała na walizki, i chyba zakumała! - No idziemy do hotelu, nie?!
- Boże Nina, błagam cię musiałaś myśleć aż 5 minut? - zrobiłam tak zwane " Face-Palm" i zaśmiałam się.-
- Nie marudź i wchodź!
__________
- Masz tutaj pokój? - zapytała z ciekawością w oczach. -
- No tak, przyszłam cię pod denerwować. No wiesz czasami muszęę - pocałowałam ją w policzek i uśmiechłam się.-
- No jasne! A jaki numer pokoju?
- 222, fajny co? - zaśmiałam się i zrobiłam mine downa.-
- Brakowało mi ciebie mój downie! - objeła mnie ramieniem.-
_____
- Oki doki, zostawiam ciebie rozpakuj sie i dryndni jak skończysz. - puściła mi oczko i poszła do swojego pokoju.-

~ Ja się tu rozpakowywałam a mi ktuś to drzwi puka! Byłam ubrana w samej koszulce Przemysława Tytonia i w samiutkich bokserkach. Otworzyłam nie pewnie drzwi myśląc o Ninie że przyszła do mnie. A tu zong! Mój sąsiad przyszedł przywitać nową sąsiadeczkę, super że w takim momencie w którym miałam wziąść prysznic, ale co tu zrobisz... ~
- Heeej. - Obmierzył mnie wzrokiem uśmiechając się patrząc na koszulkę.-
- Boże, cześć. Naprawde wiedziałeś w jakim momencie przyjść! - podniosłam ton, a on stał w tym progu drzwi i trzymał butelkę z winem.-
- Ładna koszulka! No to ten przedstawiam się jestem PRZEMEK. - na to imie serce mi stanęło, szczerze to nie patrzałam się na jego twarz. Był dosyć wysoki więc, no ten podziwiałam jego ciało! -
- Je-je-je-jestem Vanessa - podałam mu rękę i uśmiechnęłam się.-
- Mogę wejść? - zapytał z CUDOWNYM uśmiechem na twarzy, no przecież nie powiem nie. -
- Jasne wchodź, otworzyłam szerzej drzwi i usmiechnęłam się lekko.-
- Masz kieliszki czy nie? Bo wrazie czego wziąłem. - uśmiechnął się i pokazał kieliszki do wina.-
~ Przewidujący ten Tytoń! ~
- Poczekaj, rozgość się a ja chociaż założe spodnie... - zaśmiałam się pod nosem.-
- Nie musisz masz się czym chwalić! - krzyknął a ja pokazałam mu środkowy palec zza drzwi łazienkowych.-
~ Gdy byłam w łazience przyokazji umyłam się i uczesałam żebym wyglądała jak przystało! A  on siedział tam zabójczo przystojny, Okej Vanessa bo szalejesz! hahah. Tylko żeby wszystko poszło tak jak po mojej myśli... ~
- Co tak długo, zdążył bym już wypić calutkie wino! - zaśmiał się-
- No wiesz kobiety potrzebują czasu... - podeszłam do niego serce zaczęło bić mocniej, przejechałam delikatnie po jego ramieniu po czym usiadłam mu na kolanach, on objął mnie w pasie i delikatnie musnął mnie w usta, a ja zrobiłam to samo, to już nie było musnięcie to był pocałunek. Po tym Przemek przesunął kieliszek nalanego wina w moją strone, upiłam kawałek po czym on zaczął całować, przecież nie odepchnę go, chciałam to, i myśle że on też tego chciał... -
_______________________________________________________________________________
No to pierwszy rozdział za nami!:) (ten rozdział jest wyjątkowo krótki) ♥

Prolog.

- Mamo, ja naprawde będę ostrożna! - powiedziałam przewracając oczami..-
- Wiesz, jako matka bardzo się martwie.
~ taa, to właśnie moja mama, kochna i troskliwa. Ale czasami ta jej troskliwość jest bardzo, ale to bardzo wkurzająca. ~
- Okej, mami ja wychodzę. - po kilku minutach ciszy wyszłam cmokając mame w powietrzu.-
_________________
~ Teraz powiem wam jaki jest cel mojej podróży. Wybieram się właśnie do Warszawy. Jade tam poznać miłość mojego życia ( hah, marzenia ).
Moje wymagania są takie:
- wysportowany
- najlepiej piłkarz
- nie chodzi o kase
- kochany
- i romantyczny
wymieniałabym jeszcze więcej, ale po co? Po co mam się nakręcać, jak nikogo nie spotkam, w nikim się nie zakocham, nikt się we mnie nie zauroczy....

Szczerze, to nie wierze w siebie. Nie jestem tak pewna siebie jak Marta z " Top Model " Taa, a apropo Top Model, zawsze chciałam być modelką... Kolejne nie realne marzenie...
Mam skończone 18lat, chce robić coś w życiu. Za małolata chciałam być fryzjerką, potem kosmetyczką, i a zresztą nie ważne! Ja tu tak o tych moich marzeniach, a już na miejscu jestem! Teraz muszę zadzwonić do Niny, chce zobaczyć jej mine kiedy  zobaczy mnie w Wawie...

Bohaterowie.









Vanessa. 18lat


















Nina. 19lat


















Kasia. 18lat


















Kaja. 19lat










_________________________________________POJAWIĄ SIĘ TEŻ INNI BOHATEROWIE JAK: ROBERT LEWANDOWSKI, PRZEMYSŁAW TYTOŃ, WOJCIECH SZCZĘSNY________